Pilotażowy program telekonsultacji stworzony przez specjalistów z Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu i testowany w województwie śląskim może być od września wdrażany w całym kraju - zapowiedzieli minister zdrowia Marian Zembala oraz szef resortu administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki.

W czwartek (9 lipca) ministrowie, wojewodowie i szefostwo NFZ gościli w Śląskim Centrum Chorób Serca, gdzie pilotażowy program jest realizowany od marca 2014 r. Obserwowali jak wyglądają telekonsultacje dla lekarzy POZ oparte o to rozwiązanie. To kolejne wyjazdowe spotkanie w szpitalu, z cyklu ''Polaków zdrowia portret własny", jakie nowy minister zdrowia zapowiadał zaraz po objęciu stanowiska.

Minister proponuje wojewodom
Jak powiedział minister Zembala, model testowany w Zabrzu, a inspirowany rozwiązaniami kanadyjskimi, będzie mógł być realizowany w każdym województwie, w zależności od decyzji wojewody.

Nowy minister zdrowia zna dobrze model telekonsultacji testowany w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu, który teraz poleca innym, gdyż wcześniej był dyrektorem tego ośrodka kardiochirurgicznego. Zabrzańscy lekarze opracowali model własnymi siłami, a za kwestie techniczne byli odpowiedzialni informatycy z ŚCCS.

Zanim w marcu 2014 r. powstał projekt, specjaliści z SCCS spotkali się z lekarzami z 13 placówek POZ, by rozmawiać nad celowością nawiązania współpracy między lekarzem rodzinnym a specjalistą kardiologiem i wypracować główne założenia projektu.

Minister uznał, że wspomniany model telekonsultacji powinien szczególnie objąć rejony wiejskie, które należy wzmocnić o diagnostykę i wsparcie terapeutyczne. Mówił z przekonaniem, że telekonsultacje oparte o doświadczenia SCCS mogą dotyczyć nie tylko kardiologii, ale również angiologii, diabetologii, pulmonologii i innych schorzeń.

Minister zapowiedział też, że pod koniec roku Agencja Ochrony Technologii Medycznych i Taryfikacji dokona oceny tej procedury.

Zabrze na (internetowym) łączu
Podczas spotkania w Zabrzu z udziałem ministra zdrowia oraz ministra administracji i cyfryzacji oraz wojewodów prof. Mariusz Gąsior, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przybliżył szczegóły pilotażu.

Opiera się on na modelu: pacjent-lekarz POZ-specjalista. Lekarz rodzinny w towarzystwie pacjenta w swoim gabinecie łączy się za pomocą internetu przez komputer z gabinetem specjalisty. Widzą się i słyszą, jak podczas rozmowy na skype.

 Jak podkreślił prof. Gąsior, podstawą diagnostyki pozostają rozmowa lekarza z pacjentem oraz badanie fizykalne, ale dzięki wdrażanemu rozwiązaniu informatycznemu lekarz rodzinny ma możliwość bezpośredniej rozmowy specjalistą i wspólnej analizy dostępnych badań.

W telekonsultacji uczestniczy również pacjent. Chory może mieć wykonane EKG i zostać zbadany za pomocą elektronicznego stetoskopu. Specjalista nie tylko ma wgląd w wyniki badań, ale słyszy dźwięk prosto ze stetoskopu.

- Telekonsultacja daje możliwość bezpośredniej rozmowy specjalistą z chorym i analizy dostępnych badań, uzupełnionej badaniem i wiedzą lekarza POZ - mówił prof. Gąsior.

Po co piątej telekonsultacji - hospitalizacja
Jak podkreślił prof. Gąsior, system jest prosty i niedrogi (wymaga m.in. szybkiego łącza internetowego, kamery HD i mikrofonu, stacji roboczej, dodatkowego monitora, stetoskopu elektronicznego - w sumie to wydatek 9200 zł).

W ocenie profesora jest za to efektywny i skuteczny, biorąc pod uwagę, że średni czas oczekiwania na wizytę w poradni kardiologicznej to 4,5 miesiąca, a na planową hospitalizację trzeba czekać kolejne 5 miesięcy.

Podczas pilotażu modelu wizyta u lekarza rodzinnego trwała 20 minut, z czego 10 minut przeznaczone było na telekonsultację. 20 proc. telekonsultacji zakończyło się przyjęciem na oddział kardiologii, 10 proc. dalszym leczeniem w POZ, a 70 proc. modyfikacją leczenia i leczeniem specjalistycznym.

Minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki, który w zabrzańskim centrum miał okazję zobaczyć osobiście jak działa telekonsultacja.

- Model zabrzański powinien być modelem ogólnopolskim, nie widzę żadnych przeszkód - mówił minister Halicki.

Tadeusz Jędrzejczyk, prezes NFZ, zaznaczył, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o płaceniu za procedury telemedyczne z budżetu Funduszu. Przyznał przy tym, że na świecie są one już włączane do systemu ochrony zdrowia, więc zapewne w Polsce również tak się stanie.

 

Źródło:www.rynekzdrowia.pl